Moja mama jest już w słusznym wieku. I zamiast myśleć o przejściu niedługo na emeryturę postanowiła znów się uczyć. Ukończyła kolejną szkołę i zrobiła dyplom artystyczny. Ale to kosztowało nie mało.
Natomiast mnie naszła konkluzja na temat ludzi na emeryturze, którym nie dane jest oglądanie grubej kasy. Swoją drogą moja mama sama sobie zarobiłam te kilka tysięcy...
Co zatem z nimi? Na przykład Uniwersytet Trzeciego Wieku! Płaci się niewiele, a zajęć sporo. Zarówno wykłady, spotkania jak i typowe ćwiczenia. Wymienić mogę chociażby angielski i informatykę. W trakcie roku można opanować całkiem niezłe podstawy, a i grupa zaawansowana czasem się trafi. Cena to często ułamek tego co musielibyśmy zapłacić w szkole językowej czy pomaturalnej. Nic tylko się uczyć.
Do tego plusy zdrowotne. Badano kiedyś profesorów i mieli oni mniejszy odsetek demencji niż inni ludzie. Jak widać praca umysłowa buduje kolejne połączenia w mózgu i głowa wolniej się starzeje.
A dla głowy dobre jest także czytanie. W internecie mamy mnóstwo ciekawych naukowych artykułów. Nie masz internetu? Idź do biblioteki. Tysiące książek praktycznie za darmo. Jeżeli nie spóźnisz się z oddaniem nie ponosisz ŻADNYCH opłat.
I wiem, że biologicznie jesteśmy przystosowani do lenistwa, ale moje przyzwyczajenie do wiecznego uczenia się nie pozwala mi tak robić i polecam uczyć się w każdym wieku.
Znacie inne sposoby? Dajcie znać w komentarzach.
Komentarze
Prześlij komentarz