Przejdź do głównej zawartości

Językowa siłka - recenzja książki

Bez zbędnych wstępów krótka recenzja i kilka moich komentarzy.

Po pierwsze muszę przyznać, że w końcu polski poliglota i youtuber napisał taką książkę. Bo w innych tematach mamy zatrzęsienie, a tu jakoś marnie. O co chodzi? O książkę jak się samodzielnie uczyć języków obcych.

Po drugie sama przymierzam się do tego tematu i od dwóch lat mam już spis treści, ale blokowało mnie, że nie jestem poliglotką. Od pewnego czasu uczę się jednak języków i dodając to do mojej wiedzy o nauce robi się niezłe kombo. O tym innym razem :)

A teraz punkt trzeci. Jeżeli zaczynasz naukę to "Językowa siłka" jest must have'em. Każdy ma na początku wątpliwości jak zacząć i co dalej. Brakuje pomysłów, metod czy planu działania. I to jest idealne kompendium dla uczących się.

I tu bym mogła zakończyć, ale jeszcze kilka zdań. Książka Patryka jest poniekąd jego własną historią, czyli zapisem rzeczy z których ON korzystał i przypadły mu do gustu. Przez to niektóre aspekty omówiłabym inaczej. Oczywiście nie da się powiedzieć, że to lepiej czy gorzej. Po prostu jest inaczej, niż ja to sobie wyobrażam. Ale co za tym idzie ma to swoje plusy bo jest jeszcze wiele kwestii, które ja poruszę w przyszłości :D

A co dokładnie jest w książce? Na początku Patryk wyjaśnia dlaczego napisał tę książkę. Mówi jak z niej korzystać i jakimi hasłami będzie się posługiwał. Dalej mamy fragment o motywacji, samodyscyplinie i etapach nauki. Potem przechodzimy do wymowy i zanurzeniu nie tylko w języku, ale i w kulturę danego kraju. Wszystkie powyższe tematy bardzo często są pomijane. A może się okazać, że to one odpowiedzą za powodzenie naszej nauki.

Od strony 82. zaczynają się znane każdemu zagadnienia. Mamy słownictwo, gramatykę, rozumienie ze słuchu, czytanie, mówienie, pisanie, a na koniec językową biegłość i nieco o planowaniu nauki.

Natomiast jest jeszcze jeden element, który może zaskoczyć. Są to wyzwania, które zachęcają do pracy nad "swoim" językiem. Znajdują się na końcu dwunastu wybranych rozdziałów (wszystkich jest szesnaście). Zamiast biernie czytać o nauce możesz coś zrobić i pochwalić się tym dodatkowo w social mediach.

Książkę Patryka bardzo polecam początkującym osobom, a zaawansowani mogą odkryć inny punkt widzenia w poszczególnych kategoriach. Miłego czytania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piktogramy z nauce wiersza lub tekstu

Jeżeli trafiłeś tutaj dzięki środowemu wpisowi to jest to strzał w dziesiątkę. Znasz już podstawy i jesteś gotów na wielką bombę. Zacznijmy zatem od nauki tekstu . Pamiętasz zdjęcie jakie towarzyszyło piktogramom w tekście? Możesz wrócić TUTAJ żeby je zobaczyć. Jest na nim krótki tekst, a nad nim obrazki. To one muszą znaleźć się w naszej głowie bez użycia tekstu. Co zatem zrobić? Kiedy całość jest dobrze rozrysowana zabieramy się za naukę poprzez tworzenie historyjki . Zaczynamy od tematu i łączymy go z pierwszym obrazkiem. Na przykład nauka tekstu, obrazek to zeszyt. Widzę siebie jak siedzę przy biurku i uczę się z zeszytu. Kolejny obrazek to książka. Rzucam zeszytem z którego wypadają kartki i wyciągam książkę. Jest popisana, kolorowa. Otwieram i też nią rzucam. Następny obrazek to ćwiczenia. Też mogę nimi rzucić lub zrobić coś innego dla odmiany.  Widać wyraźnie, że coś się tu dzieje. Nic nie jest oczywiste , a akcja jest rozbudowana i nierealna. Właśnie takie obraz...

Postanowienia noworoczne - ręka w górę

Ręka do góry kto robi listę postanowień noworocznych? Tak myślałam. Dużo Was. A teraz kto dotrzymuje niektórych, a najlepiej wszystkich? Hmm... tu już mniej. Zdecydowanie mniej. Przez kilka najbliższych dni będę na ten temat pisać Przeanalizuję kilka ciekawych elementów tej układanki. Zainteresowani? To do jutra.

Mapa myśli #2 zasady

Dziś chciałabym po raz drugi wspomnieć o mapach myśli. Moim zdaniem są świetnym narzędziem nie tylko do nauki, ale także do burzy mózgów. Dzięki niej zorganizowałam sobie obecny tydzień, kiedy jestem w domu. Rozpisałam plan pracy oraz wiosenne porządki . Sprawdza się rewelacyjnie. Skoro już wiemy do czego służy to przypomnę, że potrzebujecie kartkę (najlepiej A4), którą mamy poziomo oraz kilka ulubionych kolorów . Tak wiem, szybka mapa może ich nie mieć. Mój szybki szpic widzicie poniżej. Jak zacząć? Nie przekombinować. Na środku piszemy bądź rysujemy temat . Czym mniej słów tym lepiej. Mapa jest wtedy przejrzysta i zrozumiała. Ja temat obrysowuję najczęściej leżącym "jajkiem" i tak polecam zacząć, ale wasza inwencja może być różna i niestandardowa. W końcu każda mapa jest inna i wyjątkowa. Kiedy to już mamy czas na dalsze notowanie . Do tego służą tzw. gałęzie . Odchodzą od centralnego punktu jak promienie słoneczne i najlepiej rysować je tak ja...