Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Nie chce mi się. Praca z limitem czasu

Czy znasz ten moment kiedy masz nagle dzień wolnego. Poprzedni wieczór spędzasz na myśleniu jak wiele uda Ci się dzięki temu zrobić, a kolejnego dnia NIC! Energia uchodzi, wstajesz i powoli zbierasz się do wszystkiego. Czas płynie, a Ty dalej nie zabrałeś się do działania. Nie chce Ci się. W pewien sposób jeden z moich ostatnich wpisów zahacza o temat. Można go przeczytać  tutaj . Inna rzecz to odpoczynek . Jeżeli nie jesteśmy wyspani, zdrowi, nie czujemy się dobrze raczej motywacja nie będzie wielka. Ale jeżeli mamy po prostu lenia to szukanie motywacji również może nie mieć sensu. Co Ja robię w takiej sytuacji? Mogę sobie powiedzieć, że dziś wypinam się na wszystko i nie robię nic lub szybko zebrać się "do kupy". I piszę to specjalnie, żeby uświadomić Ci, że liczę 5, 4, 3, 2, 1 i działam . Bez "rozmawiania" ze sobą w głowie. Bo ta rozmowa sprowadzi mnie znów na marnowanie czasu. Od razu robię bez pozostawiania jakiejkolwiek możliwości odwlekania. Ustala

Mapa myśli #3 mapa z kserówek

Jak  pisałam wczoraj  dziś zajmiemy się robieniem map w zupełnie nieznany sposób. Moje doświadczenia bazują na tym co sama robię oraz na mapach moich uczniów.  Sposóbten jest szybszy od tradycyjnych map, ale i może być mniej skuteczny, jeżeli chodzi o zapamiętywanie, ponieważ mniej wkładamy w to wysiłku i zaangażowanie mózgu jest nieco inne. O co zatem chodzi? Tak jak w tradycyjnej mapie na środku kartki umieszczam temat. Od niego odchodzą gałęzie. Na nich mam główne informacje, to co jest dla mnie ważne z danego tekstu. Ale tu zaczyna się zmiana . Teksty w szkolnych książkach mają obecnie bardzo dużo zdjęć, tabelek oraz innych obrazków. Przerabiany materiał kseruję (kolorowo) i za pomocą nożyczek, kleju czy taśmy uzupełniam moją mapę. Jeżeli mam mapę o ptakach to zamiast malować każdego z nich, co może być dla niektórych osób trudne, po prostu wycinam je i przyklejam . Każda mapa czy skala też łatwa jest do wklejenia. Poniżej możecie zobaczyć moją mapę dotyczącą kilku ro

Mapa myśli #2 zasady

Dziś chciałabym po raz drugi wspomnieć o mapach myśli. Moim zdaniem są świetnym narzędziem nie tylko do nauki, ale także do burzy mózgów. Dzięki niej zorganizowałam sobie obecny tydzień, kiedy jestem w domu. Rozpisałam plan pracy oraz wiosenne porządki . Sprawdza się rewelacyjnie. Skoro już wiemy do czego służy to przypomnę, że potrzebujecie kartkę (najlepiej A4), którą mamy poziomo oraz kilka ulubionych kolorów . Tak wiem, szybka mapa może ich nie mieć. Mój szybki szpic widzicie poniżej. Jak zacząć? Nie przekombinować. Na środku piszemy bądź rysujemy temat . Czym mniej słów tym lepiej. Mapa jest wtedy przejrzysta i zrozumiała. Ja temat obrysowuję najczęściej leżącym "jajkiem" i tak polecam zacząć, ale wasza inwencja może być różna i niestandardowa. W końcu każda mapa jest inna i wyjątkowa. Kiedy to już mamy czas na dalsze notowanie . Do tego służą tzw. gałęzie . Odchodzą od centralnego punktu jak promienie słoneczne i najlepiej rysować je tak ja

Mapa myśli #1

Mapy myśli to temat rzeka. Sam Tony Buzan twórca tej metody napisał o niej w nie jednej książce. W związku z tym ja dziś jedynie rozpocznę temat. O co chodzi? Jeżeli pierwszy raz słyszysz o mapach myśli to powiem ogólnie, że jest to jedna z niestandardowych metod robienia notatek. Nie ma w niej długich i nudnych dla mózgu tekstów. Pisze się głównie pojedynczymi słowami lub równoważnika mi zdań. Wszędzie są kolory i jeżeli to możliwe to również obrazki . Na początku trzeba popracować nieco nad czytelnością takiej mapy i umie- jętnością skracania długich zdań czy akapitów z których tworzymy naszą notatkę. Po pewnym czasie staje się to jednak automatyczne. Ta praca nieco trwa i niektórych może to zniechęcić, ale ja polecam popracowanie kilka tygodni. Efekty Was zaskoczą. Bo mapa myśli to nie tylko notatki. Służą one także do robienia powtórek przed egzaminami, a tak naprawdę już przez sam proces ich wykonywania część informacji zostaje na stałe w głowie. Dlaczego?

Praca i nauka w międzyczasie

Rozbawiają mnie takie sytuacje, kiedy dzieci (szczególnie te przedszkolne) mówią, że nie miały czasu czegoś zrobić, bo były bardzo zajęte. Na początku mam na twarzy uśmiech, ale szybko łapię się na przekierowaniu moich myśli na inny tor. Nie wiem czy jest to moda czy jakiś inny wymysł, ale każdy opowiada jak to bardzo jest zajęty i nie ma czasu na pewne rzeczy. Mówi jak wiele ma do zrobienia i nie da rady uczyć się codzienne języka, zdrowo gotować czy po prostu się wyspać. Przykre (moim zdaniem), ale prawdziwe.  Każdy z nas ma tyle samo czasu w dobie. To od nas zależy jakie mamy priorytety , czyli na co spożytkujemy lub zmarnujemy nasz czas. Ale abstrahując od tego spróbujemy "upchnąć" w naszym dniu naukę języka.  Nauka czy praca w tak zwanym międzyczasie polega na robieniu małych zadań. Nie ma tam miejsca na wielogodzinne kobyły. To coś, co jesteś w stanie zrobić w minutę, dwie lub maksymalnie piętnaście.  Częściowo moją inspiracją jest Kasia z Worqshop, któ

Wewnątrzsterowność kontra zewnątrzsterowność

W internecie dużo jest regułek z których można się dowiedzieć czym jest wewnątrzsterowność oraz zewnątrzsterowność. Nie będę się na tym skupiała. Chciałbym tylko nakreślić temat i dać Wam do myślenia... Mówiąc prosto są dwa typy ludzi. Jedni reagują na to co "przynosi" życie, drudzy  kształtują rzeczywistość. Jeden stwierdza, że wstał lewą nogą, nic mu nie wychodzi i jeszcze ktoś działa na jego szkodę, inny bierze sprawy w swoje ręce, działa, robi nie oglądając się za siebie. Nawet jak ma gorszy dzień stara się coś z niego wyciągnąć. Oczywiście pokazuję tu pewien kierunek. Nie mówię, że zawsze tak jest. Problemów jest jednak kilka. Po pierwsze szkoła i cały system, który woli głównie wewnątrzsterownych. Po drugie sami sobie komplikujemy, doszukujemy się trudności, widzimy porażkę, boimy się coś zrobić, dogrywamy innym. To temat na lata pracy nad sobą, ale wystarczy, że dowiemy się o tym zjawisku i od razu patrzymy na świat w inny sposób. A tak naprawdę wszystko jes

Piktogramy w codziennym życiu

O piktogramach pisałam już  tutaj  w artykule o szybkiej nauce oraz  tutaj w artykule o nauce wierszy i tekstów. Dziś oświeciło mnie , że jest tak wiele innych zastosowań, że żal o tym nie wspomnieć, dlatego omówię te najczęściej używane przeze mnie. Bardzo często, kiedy chcę o czymś pamiętać biorę kawałek papieru lub kartkę post it i robię jeden, dwa czy trzy szybkie piktogramy dotyczące moim spraw . Co to może być? Kilka posiłków jakie muszę następnego dnia ugotować, do jakich urzędów iść i o której. Można narysować zęba jeżeli mamy wizytę u dentysty lub list jeżeli trzeba pamiętać o wizycie na poczcie. Takie proste, a takie pomocne! Jeżeli często korzystasz z kalendarza to właśnie w nim możesz robić piktogramy. Trzy szybkie kreski i masz przypomnienie o dentyście, poczcie lub praniu. W wersji dla uczniów czy studentów bardzo dobrze sprawdzi się to jako notowanie ważnych wydarzeń, testów, sprawdzianów czy dni wolnych. Każdy przedmiot może mieć nie tylko swój obrazek, ale i k