Zauważyłam
ostatnio, że wielu rodziców moich uczniów pyta o kursy szybkiego
czytania. Czas staje się towarem deficytowym i ludzie próbują go
oszczędzić wszędzie gdzie się tylko da. Jedni lubią czytać
książki, inni muszą. Każdy jednak chce ten czas skrócić, skoro
można. I jak najbardziej się z tym zgadzam.
Co
mogę zaproponować w tym temacie? Czytaj ze wskaźnikiem. Weź
książkę oraz coś, co będzie Ci wskazywało tekst. Może to być
patyczek do szaszłyków, ołówek, długopis czy nawet Twój własny
palec. Dzięki temu nie będziesz się zatrzymywać w tekście lub
oko nie będzie wracało wstecz. podkreślaj każdą linijkę, a od
razu przyspieszysz.
No
i tu mogłabym zakończyć, ale mnie tak naprawdę chodzi o coś
innego. Pyta mnie wiele osób jak jestem w stanie czytać jedną lub
nawet dwie książki w tygodniu. I nie chodzi o prędkość czytania.
Często robię notatki, czytam trudne teksty i ta prędkość wcale
nie jest zadowalająca. Mam kilka sposobów i podzielę się nimi.
Po
pierwsze wyznaczam sobie co chcę przeczytać i mniej więcej ile dni
ma mi to zająć. Jako przykład mogę podać książkę, która ma
300 stron i daję sobie na to tydzień. Dzieląc 300 na 7 wychodzi
około 40 stron dziennie. Inne założenie może dotyczyć czasu
czytania w trakcie dnia: 5 minut, 15, 30. Wybierasz tyle ile możesz.
Jeżeli pracujesz 10-12 godzin dziennie, masz dom na głowie, dzieci,
gotowanie, sprzątanie i mnóstwo innych spraw to wybierz kilka
minut. Liczy się systematyczność.
Możesz
poszukać pustych przebiegów. Są to momenty, kiedy na coś czekasz,
masz chwilę wolnego i po prostu możesz sięgnąć po książkę.
Zdziwisz się jak wiele momentów odnajdziesz w trakcie swojego dnia.
Umieść jedną książkę w łazience, drugą w kuchni, trzecią
obok łóżka i czytaj. Kiedy wiesz co chcesz przeczytać możesz też
ustalić konkretny, stały moment dnia. Ja mam jedną książkę przy
łóżku i czytam tuż przed snem. Pół godziny mija jak szalone, a
ja mam relaks.
Może
się okazać, że któregoś dnia nie masz czasu czy po prostu siły
na czytanie i nie ruszysz książki. Nie przejmuj się tym. Postaraj
się kolejnego dnia sięgnąć po lekturę i nie dopuścić do
większej przerwy niż jeden dzień. To pomoże Twojemu nawykowi
przetrwać trudniejsze chwile.
Kolejny
pomagający element to lista. Możesz użyć kalendarza lub zwykłej
kartki. Zrób sobie podział książki na strony lub czas w minutach,
zapisz z datami (lub dniami tygodnia) i odhaczaj każdy udany dzień.
Po raz drugi powiem nie przejmuj się, że coś ominąłeś. Ja
jeżeli nie mam czasu, to po prostu przesuwam o jeden dzień całość
mojego czytania. I planuję jedynie tydzień do przodu. Bo jeżeli
coś się "popsuje" to nie ma wielkiego przekładania.
Zapisuję dni tygodnia, a obok do której strony mam
przeczytać. Czasem przepisuje tą listę do tygodniówki, którą mam w moim bujo.
I
powoli kończąc muszę wspomnieć o rodzinie. Jeżeli mieszkasz z
kimś to dobrze jest poinformować tą osobę lub osoby o swoim
założeniu. Masz wyznaczony czas i czytasz, a ktoś Ci przeszkadza
to niewiele będzie z tego czytania. Powiedz wszystkim wprost że
chcesz czytać o konkretnej godzinie i prosisz o nie wchodzenie.
Jeżeli policzyłeś strony to zrób sobie mały sprawdzian. Włącz
stoper i przeczytaj jedną stronę. Mniej więcej zorientujesz się
zajmie Ci zrealizowanie Twojego planu. Powiedzmy, że trwało to
minutę. Wiem zatem, że 40 stron to będzie 40 minut. Najlepiej
dołożyć 10-20% na nieprzewidziane rzeczy. Bo może jednak
postanowisz skoczyć do ubikacji, chcesz zrobić herbatę lub po
prostu przerwę. Dla mnie byłoby to 45-50 minut realnego czytania. W
skrajnym przypadku nawet godzina. Jeżeli masz tyle czasu wiesz, że
uda Ci się to zrobić.
Ale
pamiętaj, że prędkość czytania zależy także od książki,
wielkości liter, czcionki czy obrazków lub ich braku. Po
przeczytaniu kilku różnych książek nabierzesz wprawy i będziesz
mógł ogólnie oszacować czas dla kolejnej.
Opracuj
zatem plan działania. Daj sobie na to kilka dni i po wyznaczonym
terminie zabierz się za czytanie. Ja takie rzeczy planuję w weekend
kiedy mam po prostu czas. W tle leci film, a ja rozpisuję na kartce
jak ma to wyglądać w kolejnym tygodniu. Na początku dawałam sobie
mniejsze cele. Czytałam 10 minut lub po prostu jedną stronę. Z
czasem wiem, że są książki, które mogę czytać nawet po 50
stron dziennie. Powodzenia!
Komentarze
Prześlij komentarz