Ile razy chcieliście zrobić zakupy, a lista na kartce została w domu? W czasach smartfonów często notatki mamy przy sobie. Ale chodzenie po sklepie z telefonem w ręce nie jest super wygodne.
Inny przykład to lista królów polskich, gatunki drzew, spis lektur szkolnych czy rzeczy, które trzeba zapakować na wakacyjny wyjazd.
Ciągle piszemy, a potem nic z tego nie pamiętamy. A gdyby tak prostą i przyjemną metodą zapamiętać wszystko i uwolnić się raz na zawsze od szukania tysięcy kartek i przeglądania wielu zeszytów?
Taka jest też łańcuchowa metoda zapamiętywania. Tworzymy historię, która układa się jak łańcuch. Zaczynamy od tematu/zagadnienia jakie nas interesuje. Jeżeli potrzebujemy zająć się sprawami wakacyjnymi to wyobrażamy sobie siebie na wakacjach. Może to być plaża, góry, las. To co nam jako pierwsze przychodzi do głowy. Kiedy skojarzenie będzie nasze mamy szansę to zapamiętać. I tu wkracza nasza lista, która może się składać z dowolnej ilości elementów. Poniżej kilka przykładów:
Kiedy mam już listę oraz wiem jaki jest temat, czyli co chcę zapamiętać, łączę elementy jak oczka w łańcuchu za pomocą historii. Wyobrażam sobie, że jestem na plaży, leżę spokojnie i nagle moje klapki stają się większe ode mnie i zaczynają mnie kopać, a ja muszę przed nimi uciekać. Dlaczego takie skojarzenie? Nasz mózg nie lubi nudy. Kiedy historia jest dziwna, wręcz nierealistyczna oraz jest w niej ruch dużo łatwiej zapamiętujemy. Praktycznie nie ma tu wysiłku. Przechodząc dalej łączę tylko dwa elementy, czyli klapki oraz krem z filtrem. Moja historia to będzie smarowanie klapek kremem z filtrem, żeby się nie poparzyły na plaży. Mogę stworzyć też zupełnie inną historię. Klapki dyskutują z tubką kremu i smarują się nawzajem.
Inny przykład to lista królów polskich, gatunki drzew, spis lektur szkolnych czy rzeczy, które trzeba zapakować na wakacyjny wyjazd.
Ciągle piszemy, a potem nic z tego nie pamiętamy. A gdyby tak prostą i przyjemną metodą zapamiętać wszystko i uwolnić się raz na zawsze od szukania tysięcy kartek i przeglądania wielu zeszytów?
Taka jest też łańcuchowa metoda zapamiętywania. Tworzymy historię, która układa się jak łańcuch. Zaczynamy od tematu/zagadnienia jakie nas interesuje. Jeżeli potrzebujemy zająć się sprawami wakacyjnymi to wyobrażamy sobie siebie na wakacjach. Może to być plaża, góry, las. To co nam jako pierwsze przychodzi do głowy. Kiedy skojarzenie będzie nasze mamy szansę to zapamiętać. I tu wkracza nasza lista, która może się składać z dowolnej ilości elementów. Poniżej kilka przykładów:
- klapki
- krem z filtrem
- ręcznik
- okulary przeciwsłoneczne
- krótkie spodenki
Kiedy mam już listę oraz wiem jaki jest temat, czyli co chcę zapamiętać, łączę elementy jak oczka w łańcuchu za pomocą historii. Wyobrażam sobie, że jestem na plaży, leżę spokojnie i nagle moje klapki stają się większe ode mnie i zaczynają mnie kopać, a ja muszę przed nimi uciekać. Dlaczego takie skojarzenie? Nasz mózg nie lubi nudy. Kiedy historia jest dziwna, wręcz nierealistyczna oraz jest w niej ruch dużo łatwiej zapamiętujemy. Praktycznie nie ma tu wysiłku. Przechodząc dalej łączę tylko dwa elementy, czyli klapki oraz krem z filtrem. Moja historia to będzie smarowanie klapek kremem z filtrem, żeby się nie poparzyły na plaży. Mogę stworzyć też zupełnie inną historię. Klapki dyskutują z tubką kremu i smarują się nawzajem.
Następny etap to krem oraz ręcznik. Mogą wspólnie tańczyć na plaży, krem może się owijać ręcznikiem. Ilość opcji jest naprawdę duża. Chcąc dalej zapamiętywać łączymy ręcznik z okularami przeciwsłonecznymi, a kiedy to mamy łączymy okulary oraz krótkie spodenki. W ten sposób ilość numerów na liście może nie mieć końca.
Musisz jednak pamiętać o kilku regułach, aby ta metoda działała.
Po pierwsze staramy się łączyć tylko dwa elementy w jednym czasie. Jeżeli dołożymy coś więcej może się później mylić. Szczególnie jest to ważne dla osób zaczynających przygodę z łańcuchem.
Po drugie należy dobrze określić co będzie naszym tematem i jak to sobie wyobrażamy.
Po trzecie skojarzenia muszą być Twoje indywidualne.
Po czwarte skojarzenia muszę pobudzić naszą wyobraźnię. Ruch, kolor, coś co jest wyolbrzymione lub zupełnie nierzeczywiste będzie łatwiejsze do zapamiętania oraz do wydobycia.
Nie każdy od razu polubi taką metodę. Tworzenie historii może nie być łatwe od początku i trzeba nieco czasu oraz wprawy. Ostatecznie uważam jednak, że plusy są tu większe niż minusy i warto korzystać. Jeżeli dobrze się zagłębimy to wiele szkolnych oraz poza szkolnych tematów stanie się banalnie prosta.
Warto czy nie warto? Daj znać w komentarzach.
Pa.
Komentarze
Prześlij komentarz