Tydzień mnie tu nie było. I pomimo tego, że bardzo chciałam nie udało się. Na początku tygodnia brakowało mi czasu i dwa razy przekładałem napisanie nawet kilku zdań. Kiedy w końcu udało mi się napisać cały artykuł niemożliwa była jego publikacja. Wyskakiwał błąd i nie mogłam nic z tym zrobić. Potem postanowiłam go zapisać, również się nie dało i godzina mojej pracy zniknęła w sekundę. W taki oto sposób minął cały poprzedni tydzień. Stracony tekst postaram się napisać w środę. Jutro coś innego, a teraz zmieniam temat.
Dziś zaczynają się ferie. Tak wiem, że nie wszędzie. To dopiero pierwsza tura, a potem jeszcze trzy kolejne. Województwo śląskie w którym mieszkam musi poczekać aż do 11.02. Zatem dlaczego piszę o feriach?
Uważam, że są bardzo niedocenione. Dziecko siedzące w domu przed komputerem przez tydzień lub dwa to nie jest to o czym powinniśmy marzyć. I zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdego stać na zorganizowany wyjazd. Ale czy pozostanie w domu musi być tak nudne i nieproduktywne?
Otóż zupełnie nie. Odpocząć od szkoły można na wiele sposobów. Czytanie ulubionych książek, granie w gry, które stymulują mózg, zabawa z kolegami czy koleżankami to tylko niektóre z nich. Szkoły, domy kultury i sale zabaw za darmo lub za niewielką dopłatą mają ciekawe propozycje. W domu także można o tym pomyśleć jadąc w weekend w ciekawe miejsce.
Myślę, że ferie to także dobry czas żeby poćwiczyć język obcy. Nauczyciele mają wolny czas i bez problemu wynajmiesz kogoś na godzinę czy dwie. Polecam się umówić z taką osobą w niespotykane miejsce. Idźcie na spacer albo na kręgle. Starajcie się mówić jak najwięcej w obcym dla was języku. Dzieciaki w podstawówce czy gimnazjum będą zachwycone ciekawym wyjściem, a rozmowa będzie bardzo produktywna. Kiedy dobrze się bawimy nasz mózg chłonie jak gąbka otaczające nas rzeczy i zdarzenia. Rozmowa nie będzie męcząca jak w klasie na lekcji, a jednocześnie wiele z tego zapamiętamy. I co ważne BĘDZIE rozmowa. Ja swoje lekcje języków ze szkoły wspominam nieszczególnie. Dużo gramatyki, niejasne teksty i prawie ZERO rozmów. Pierwsza moja dłuższa wypowiedź miała miejsce na maturze. Dlatego polecam kreatywne korepetycje z języka obcego. Takie dziecko szybko doceni możliwości jakie daje mu płynna rozmowa, a rodzic nie będzie martwił się tak jak to miało miejsce w moim wypadku.
Komentarze
Prześlij komentarz