Przejdź do głównej zawartości

Postanowienia noworoczne 4 - kalendarz

Każde działanie wymaga planu, a plan... po prostu dobrego planu. W tytule wpisałam kalendarz, ale może to być dowolne narzędzie. Kartka, zeszyt, bullet jurnal, telefon, notatnik, komputer... Mogłabym długo wymieniać. A dlaczego sprowadzam to wszystko do kalendarza? Bo tak jest łatwiej. Ktoś za nas spisał daty i zorganizował wolne miejsce na zapiski. Dla niektórych osób może to być ogromna pomoc i mobilizacja.

Jeżeli masz już przerobione poprzednie punkty z mojej listy, szczegóły są Ci dobrze znane. Jeżeli nie wiesz o co chodzi to wróć do postanowień nr 1,  nr 2, nr 3, tam dowiesz się w jaki sposób zabrać się lub zmodyfikować Swoje założenia.

Jeżeli już je masz wraz z dniami tygodnia, a najlepiej także godzinami zajmijmy się datami. Po raz kolejny posłużę się przykładem sportowym. Chcesz chodzić na siłownię. Trzy razy w tygodniu i na początek potrzebujesz 15 minut na ćwiczenia. Musisz też policzyć dojazd, przebieranie się, szykowanie w domu ubrań lub inne czynności. Robię zatem listę:
  • Ćwiczenie 15 minut,
  • Szykowanie ubrań, butów, torby, rzeczy potrzebnych do umycia się po ćwiczeniach 10 minut,
  • Dojazd w dwie strony 10 minut,
  • Wejście do szatni, przebieranie się przed ćwiczeniami, ewentualną toaleta 5 minut.
  • Nieplanowane rzeczy np korek, problem z szafką na siłowni, powrót po zapomniany ręcznik, itp. 5 minut.

Zatem suma powyższych działań to 45 minut. W miarę dokładania ćwiczeń i wydłużania czasu będziemy modyfikować także nasze podsumowanie minutowe.

Przejdźmy dalej. Jest to miejsce, gdzie najłatwiej wpaść na minę. Nie wystarczy bowiem otworzyć pierwszego lepszego kalendarza i wpisać w wolne miejsce siłowni. Zastanów się z którego kalendarza czy innego notatnika korzystasz najczęściej bądź regularnie. Kiedy wybierzesz ten, który działa u Ciebie musisz dokonać najważniejszej analizy. Jaką masz osobowość. Co dokładnie? Czy jesteś sową czy rannym ptaszkiem? Czy pracujesz od 8 do 16, od 14 do wieczora, a może jeszcze w nocy lub na zmiany. Czy wolisz wstać wcześniej czy położyć się później. A może nic nie musisz zmieniać bo masz wiele wolnego czasu i zaplanujesz dowolny moment w ciągu dnia.

Ja wolę wstać rano, przygotować się i ćwiczyć.  Bardzo często o 8 mam za sobą porządny trening
i prysznic. Gdybym jednak pracowała od 8 i musiała do tej pracy dojechać mój trening musiałby być przełożony o wiele godzin. Od czasu do czasu zdarza mi się to. Jestem w domu około 16, szykuję się i od razu ćwiczę. Potem biorę prysznic i szykuję wczesną kolację. Zatem po 18 mam jeszcze wiele czasu na inne rzeczy.
Inny przykład to wykorzystanie zajęć grupowych na siłowni. Kiedy kupisz karnet OPEN możesz wchodzić na każdego rodzaju zajęcia. Jeżeli skończysz pracę np o 19 bardzo łatwo dojedziesz na zajęcia o 19.30 czy 20. U mnie jest to już automatyczne. Ty możesz wpisać to do kalendarza:

  • Środa 2.01 kończę o 19 i jadę na jogę o 19.30. Potrzebuję na to łącznie 90 minut.
  • Piątek 4.01 kończę o 14 i jadę na 15 minut. Robię ćwiczenia na bieżni. Łącznie 45 minut.
  • Poniedziałek 7.01 mam wolne. O 10 zrobię 15 minut na orbitreku. Łącznie 45 minut. Wracając skoczę na zakupy i oszczędzę nieco czasu.


Jak sobie pomóc, kiedy zapominasz o kalendarzu papierowym? Wpisz te czynności do kalendarza w telefonie i od razu ustaw alarm. Dźwięk dzwonka nie da Ci zapomnieć o Twoim planie. Jeżeli wcześniej będziesz poza domem ustaw alarm przed wyjściem, aby nie zapomnieć o Swojej torbie na siłownię. I jeżeli masz taką możliwość to proś bliskich, aby przypominali Ci o wszystkich rzeczach związanych z realizacją Twoich planów.

Jeszcze jakieś szczegóły? Piszcie w komentarzach.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piktogramy z nauce wiersza lub tekstu

Jeżeli trafiłeś tutaj dzięki środowemu wpisowi to jest to strzał w dziesiątkę. Znasz już podstawy i jesteś gotów na wielką bombę. Zacznijmy zatem od nauki tekstu . Pamiętasz zdjęcie jakie towarzyszyło piktogramom w tekście? Możesz wrócić TUTAJ żeby je zobaczyć. Jest na nim krótki tekst, a nad nim obrazki. To one muszą znaleźć się w naszej głowie bez użycia tekstu. Co zatem zrobić? Kiedy całość jest dobrze rozrysowana zabieramy się za naukę poprzez tworzenie historyjki . Zaczynamy od tematu i łączymy go z pierwszym obrazkiem. Na przykład nauka tekstu, obrazek to zeszyt. Widzę siebie jak siedzę przy biurku i uczę się z zeszytu. Kolejny obrazek to książka. Rzucam zeszytem z którego wypadają kartki i wyciągam książkę. Jest popisana, kolorowa. Otwieram i też nią rzucam. Następny obrazek to ćwiczenia. Też mogę nimi rzucić lub zrobić coś innego dla odmiany.  Widać wyraźnie, że coś się tu dzieje. Nic nie jest oczywiste , a akcja jest rozbudowana i nierealna. Właśnie takie obraz...

Postanowienia noworoczne - ręka w górę

Ręka do góry kto robi listę postanowień noworocznych? Tak myślałam. Dużo Was. A teraz kto dotrzymuje niektórych, a najlepiej wszystkich? Hmm... tu już mniej. Zdecydowanie mniej. Przez kilka najbliższych dni będę na ten temat pisać Przeanalizuję kilka ciekawych elementów tej układanki. Zainteresowani? To do jutra.

Mapa myśli #2 zasady

Dziś chciałabym po raz drugi wspomnieć o mapach myśli. Moim zdaniem są świetnym narzędziem nie tylko do nauki, ale także do burzy mózgów. Dzięki niej zorganizowałam sobie obecny tydzień, kiedy jestem w domu. Rozpisałam plan pracy oraz wiosenne porządki . Sprawdza się rewelacyjnie. Skoro już wiemy do czego służy to przypomnę, że potrzebujecie kartkę (najlepiej A4), którą mamy poziomo oraz kilka ulubionych kolorów . Tak wiem, szybka mapa może ich nie mieć. Mój szybki szpic widzicie poniżej. Jak zacząć? Nie przekombinować. Na środku piszemy bądź rysujemy temat . Czym mniej słów tym lepiej. Mapa jest wtedy przejrzysta i zrozumiała. Ja temat obrysowuję najczęściej leżącym "jajkiem" i tak polecam zacząć, ale wasza inwencja może być różna i niestandardowa. W końcu każda mapa jest inna i wyjątkowa. Kiedy to już mamy czas na dalsze notowanie . Do tego służą tzw. gałęzie . Odchodzą od centralnego punktu jak promienie słoneczne i najlepiej rysować je tak ja...